sobota, 12 kwietnia 2025

Suplement - Stan wojenny (cz. 16)

9. Prasa, radio i telewizja podziemna - opór w postaci ulotek i pism podziemnych był znakomicie zorganizowany. Dziesiątki tytułów, papier kradziony w zakładach pracy, mimo tego, że przepisy stanu wojennego zobowiązywały do założenia szczegółowej ewidencji rozchodów papieru, a także ewidencji korzystania z kserografów i powielaczy. Sprzęt przemycany z zagranicy. Po 1989 r. na mocy specjalnej amnestii wszystkie środki wytwórcze otrzymane z zagranicy miały zostać ujawnione, aby włączyć je do opodatkowanego obiegu gospodarczego. Nie wszystkie zostały ujawnione, część została wykorzystana do działalności nielegalnej, mówiąc inaczej: została ukradziona związkowi przez prywatną inicjatywę.

 

"Przebojem na podziemnym rynku wydawniczym była farba oparta na paście do mycia rąk ubrudzonych smarem "Komfort", ale "złote rączki" mogły skomponować farbę niemal z byle czego. Szczepan Rudka w swojej monografii nielegalnej prasy wrocławskiej podaje taki oto przepis na produkcję farby: "Sporządzano ją z wiórków szarego mydła (najbardziej dostępnego), do którego dodawano tusz. Tak powstałą mieszaninę gotowano do momentu, gdy zaczynała kipieć. Z wierzchu ściągano i wyrzucano zanieczyszczenia, po czym roztwór studzono. W trakcie krzepnięcia dolewano wody kolońskiej lub 50-procentowy roztwór spirytusu. Niekiedy używano innych płynów zawierających alkohol, na przykład denaturatu, leku "Acnosan" lub mocnego bimbru"". (wpj, str. 147)

 

W podziemną pracę związkową tego typu było zaangażowanych około 300 tysięcy osób. W ciągu 1982 r. ukazało się około 770 nielegalnych czasopism. W 1983 r. liczba gazetek spadła do około 620, w tym około połowę stanowiły tytuły nowo założone. W następnych latach wydawano rocznie około 350-380 tytułów. 

Oprócz gazetek i ulotek wydawano także książki i broszury.

 

"Wprawdzie liczne były wypadki udzielenia przez różne struktury związku dotacji (zaczynały one także napływać z zagranicy) czy to na wydanie konkretnego tytułu, czy na uruchomienie wydawnictwa, nie znalazłem dokumentów świadczących o tym, aby wydawca, który odniósł sukces finansowy, dzielił się nim z jakąś komórką "Solidarności". Jeśli więc zakup książki był traktowany jako "cegiełka", to pieniądze te przeznaczano raczej na rzecz ogólnie pojętego społeczeństwa niezależnego niż samego związku." (wpj, str. 233)

 

W lutym 1984 r. Zbigniew Bujak

 

„Oceniał, że ukazuje się systematycznie około 600 tytułów prasy podziemnej, przy czym pisma regionalne i ponadzakładowe mają nakłady rzędu 10-40 tys. egzemplarzy, pisma zakładowe 500-2000 egz. Istnieje około 30 wydawnictw, a nakłady książek wahają się od 2 do 15 tys. egzemplarzy.” (sp, str. 79)

 

Nakład książki 15 tys. to potężny zastrzyk prawdy w tkankę społeczną. 

Osobiście słyszałem audycję radia "Solidarność", która przedarła się przez sygnał telewizyjny w trakcie nadawania Dziennika Telewizyjnego. Znam osobę, która ma nagraną krótką audycję radia "Solidarność" na video ponieważ nagrywała sobie właśnie  "Gorączkę sobotniej nocy".

 

"12 kwietnia 1982 roku w Warszawie Zofia i Zbigniew Romaszewscy wyemitowali pierwszą audycję podziemnego radia "Solidarność". Podobne inicjatywy, demaskujące dezinformację społeczeństwa, pojawiły się w innych miastach. Udało się uruchomić nadajniki w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu. Były zaciekle tropione i zwalczane przez SB, podobnie jak podziemna działalność wydawnicza. W 1982 roku ukazało się poza zasięgiem cenzury co najmniej osiemset czasopism, trzysta broszur i książek. W większości nakład pism nie przekraczał kilkuset egzemplarzy, redakcji i  drukarzom udawało się wydać tylko kilka numerów. Były jednak gazety, których nakład liczono w tysiącach egzemplarzy, a zasięg wykraczał poza jedno miasto. Najbardziej znany był "Tygodnik Mazowsze". Gdańskie podziemie solidarnościowe wydawało kilkadziesiąt pism. Do najbardziej znanych należały "Tygodnik Wojenny", "Gdańsk", "CDN", "Rozwaga i Solidarność", "Solidarność" oraz "Biuletyn Informacyjny"." (sts, Wstęp, str. 20)

 

Audycje radiowe były nadawane, między innymi, w Gliwicach, Wrocławiu, Bielsku-Białej, Legnicy, Głogowie, Jeleniej Górze, Kędzierzynie, Legionowie, Węgorzewie, Kłodzku, Bydgoszczy, Świdnicy, Toruniu, Bielawie, Świdnicy, Poznaniu. W Toruniu nadajnik radiowy został przymocowany do balonu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

IV. Komuna i po komunie (cd)

3. Kłamstwa i złodziejstwo po 1989 r. (cd)   g) Prawicowa opozycja   Monika Jaruzelska, córka krwawego generała, zdobyła dużą popularn...