piątek, 11 kwietnia 2025

Suplement - Stan wojenny (cz. 15)

8c. Naszkowski

 

„W 1982 r. próbowano również zrealizować wariant prowokacji, inspirując lub przejmując kontrolę nad Międzyregionalną Komisją Oporu NSZZ „Solidarność”. Geneza MKO związana jest z osobą Andrzeja Konarskiego, jednego z dwóch głównych twórców  Ogólnopolskiego Komitetu Oporu, do 13 grudnia członka prezydium Komisji Krajowej „Solidarności”. Konarski, w przeciwieństwie do Szumiejki, nie podporządkował się TKK i podjął działalność rozłamową. MKO została utworzona 4 września 1982 r., a mieli w jej skład wejść działacze kilku regionów. MKO wypowiedziała się przeciw strajkom i demonstracjom, krytykowała też TKK za nieskuteczność proponowanych form walki. W połowie listopada MKO wydała numer 1 pisma „Bez dyktatu”, wypełnionego jej obszernymi oświadczeniami. Nadzwyczaj doskonała szata graficzna pisma (kolumny, łamanie, czytelny druk) mogła budzić podejrzenia, podobnie jak sama próba negowania przyjętych form walki.

 

W istocie SB chodziło o wykreowanie podziemnej struktury międzyregionalnej, która byłaby konkurencją dla TKK, osłabiała jej autorytet, przejmowała kontrolę nad lokalnymi ogniwami konspiracji, a także ułatwiała rozpracowanie samej TKK. W sprawie dotyczącej eksponowanego agenta SB, a w 1982 r. jej funkcjonariusza Eligiusza Naszkowskiego, znajduje się oświadczenie wysokiego szczebla oficera Biura Studiów z maja 1985 r., w którym pisze, że sprawa  dotycząca MKO miała kryptonim „Tęcza” i Naszkowski wiedział, że „jest to struktura stworzona przez B[iuro] S[studiów] SB w koordynacji z wojewódzkimi urzędami spraw wewnętrznych, że jest ona sterowana poprzez osobowe źródła informacji wywodzące się także z <czołówki> b. Solidarności, że w imieniu tej struktury drukowano i kolportowano <Bez dyktatu>”.” (sp, str. 92-93)

 

8d. Reakcje z za granicy

 

W "Balladzie o Janku Wiśniewskim", która opowiada o starciach robotników z władzą podczas wydarzeń 1970 r. na Wybrzeżu, są i takie słowa: "Świat się dowiedział. Nic nie powiedział. Janek Wiśniewski Padł." Po wprowadzeniu stanu wojennego było podobnie. Świat powiedział niewiele lub prawie nic. Niewiele też zrobił.

 

"(...) reakcje miały charakter, można powiedzieć, "unikowy", a odpowiedź francuskiego ministra spraw zagranicznych Claude'a Cheyssona na pytanie dziennikarza: "co zrobi rząd?" była wręcz defetystyczna, jeśli nie cyniczna: "Nic, rzecz jasna, nie zrobimy nic". "Będziemy śledzić na bieżąco" - dorzucił. (...) Niezwykle wstrzemięźliwy był kanclerz RFN Helmut Schmidt, który przebywał właśnie z oficjalną wizytą w NRD. Powiadomiony wcześnie rano o wydarzeniach w Polsce uznał, iż nie jest to wystarczający powód, aby przerwać owocne spotkanie z Erichem Honeckerem, pierwsze na tak wysokim szczeblu po ponad dziesięcioletniej przerwie. Stosunki niemiecko-niemieckie miały dla niego oczywisty priorytet. Wedle niektórych ocen, stanowisko zajęte przez kanclerza w znacznym stopniu utrudniło jednolitą reakcję Zachodu, niemniej od wczesnego ranka trwały intensywne konsultacje telefoniczne ministrów spraw zagranicznych "wielkiej czwórki" natowskiej i o godz. 16.00 Haig, Cheysson, Hans Dietrich Genscher oraz lord Carrington spotkali się w Brukseli u Sekretarza Generalnego NATO. Po spotkaniu nie ogłoszono oficjalnego komunikatu, a wypowiedź dla dziennikarzy była nader enigmatyczna: "naród polski powinien sam znaleźć sposób na przezwyciężenie aktualnych trudności i doprowadzić do kompromisu między istniejącymi tam siłami." (wpj, str. 117)

 

Obrońcy pokoju.

 

"Media nie były wprawdzie tak wstrzemięźliwe jak politycy, ale również w prasie zachodniej wyczuwało się ulgę, że sowieckie wojska nie pojawiły się na ulicach polskich miast, a w niektórych dziennikach amerykańskich ukazały się nawet artykuły pochwalające decyzję gen. Jaruzelskiego (zresztą w tajnym opracowaniu analitycy CIA wyrażali podobne opinie)." (wpj, str. 118)

 

Wygląda na to, że cały Zachód na wszystkich szczeblach władzy i opinii publicznej robił w majtki ze strachu przez ZSRR. Skąd Polacy wzięli tyle siły, żeby stawiać się okoniem. Teraz mówią, że ZSRR w tym czasie był już kolosem na glinianych nogach i wydmuszką. To dlaczego się go tak bali???’

 

"(...) W Szwecji, w oczekiwaniu na duży napływ uchodźców z Polski (prawdę mówiąc, nie wiem, jak to sobie wyobrażano - morzem na porwanych statkach?, na kajakach? i żaglówkach?), przeprowadzono specjalne ćwiczenia i postawiono w stan gotowości niektóre jednostki wojskowe. Po południu 15 grudnia podwyższoną gotowość ogłoszono w sztabie głównym NATO, a polskie służby zaobserwowały wzmożone przeloty natowskich samolotów rozpoznawczych nad południowym Bałtykiem." (wpj, str. 118-119)

 

Sankcje gospodarcze też były, zwłaszcza ze strony Stanów Zjednoczonych, ponieważ państwa europejskie starały się tonować ostre reakcje Ronalda Reagana. Najważniejszą sankcją było odebranie Polsce klauzuli najwyższego uprzywilejowania w handlu ze Stanami Zjednoczonymi po delegalizacji "Solidarności" w październiku 1982 r. Takie klauzule miały tylko trzy państwa demoludów: Polska od 1960 r., Rumunia od 1975 r. oraz Węgry od 1979 r. 

Na kierownika Biura zagranicznego NSZZ "Solidarność" wyznaczono Jerzego Milewskiego (okazało się, że był tajnym współpracownikiem bezpieki). Na siedzibę biura wyznaczono Brukselę, miasto, w którym mieściła się Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych oraz Światowa Organizacja Pracy.

 

"Władze tych organizacji bez żadnych oporów - a wręcz z entuzjazmem - odniosły się do akredytowania przedstawicielstwa znanego im świetnie związku. Biuro dostało lokal i środki na bieżącą działalność." (wpj, str. 243)

 

Dobre stosunki udało się nawiązać z Amnesty International, Międzynarodowym Czerwonym Krzyżem, Biurem Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców.

 

"Biuro reprezentowało też "Solidarność" w Międzynarodowej Organizacji Pracy, co było o tyle ważne, iż w MOP reprezentowane były zarówno związki zawodowe, jak i rządy. Mimo ostrych protestów rządu gen. Jaruzelskiego przedstawiciele "Solidarności" brali udział w pracach organizacji." (wpj, str. 244)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

IV. Komuna i po komunie (cd)

3. Kłamstwa i złodziejstwo po 1989 r. (cd)   g) Prawicowa opozycja   Monika Jaruzelska, córka krwawego generała, zdobyła dużą popularn...