3. Strajki sierpień 1980 r. (cd)
Suplement – strajki sierpień-wrzesień 1980 r. (cd)
14 sierpnia - Staje Stocznia Gdańska. Zostaje sformułowana pierwsza lista postulatów. Wydawana jest ulotka o Annie Walentynowicz. Pierwsze postulaty: przywrócenie do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy, wzniesienie pomnika ofiar grudnia 1970 r., podwyżka zarobków o 2000 zł, zrównanie zasiłków rodzinnych z zasiłkami otrzymywanymi przez funkcjonariusze MO i SB, gwarancja bezpieczeństwa dla strajkujących.
15 sierpnia - Staje Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne i kilka zakładów przemysłu okrętowego. Andrzej Kołodziej organizuje strajk w Stoczni Gdyńskiej. O 12.00 zablokowana zostaje łączność telefoniczna i teleksowa Wybrzeża z pozostałą częścią kraju.
16 sierpnia - Zostaje podpisane porozumienie z dyrekcją Stoczni Gdańskiej. Tadeusz Fiszbach, przewodniczący WRN, wydaje wszystkim członkom Komitetu Strajkowego glejty bezpieczeństwa. Lech Wałęsa zamyka strajk o 15.00. Dzięki Alinie Pieńkowskiej i Annie Walentynowicz, które zatrzymują na bramach wychodzących stoczniowców, strajk zostaje przekształcony w solidarnościowy. Powstaje Międzyzakładowy Komitet Strajkowy.
Anna Walentynowicz tak pisze o tym
zdarzeniu:
"16 sierpnia,
trzeciego dnia strajku, dyrekcja zgodziła się na nasze żądania, to znaczy na
przywrócenie do pracy mnie i Lecha Wałęsy, zatwierdzono również 1500 zł dodatku
do pensji. Wałęsa ogłosił przez radiowęzeł zakończenie strajku i zaapelował o
"odrobienie tych trzech dni rzetelną pracą". Usłyszano to także w
Stoczni Remontowej, w Stoczni Północnej, "Elmorze" i PKS,
podłączonych do naszego radiowęzła.
Ludzie zaczęli opuszczać
Stocznię, Wałęsa był w dyrekcji. Do mnie i Alinki Pieńkowskiej podeszła grupa
stoczniowców i Marek Mikołajczak powiedział: - załatwiliście swoje sprawy i
fajno, Wałęsa też pracuje, ale ... czy pomyśleliście o ludziach z małych zakładów?
Przecież ich rozwalcują! A dyrektor wyraził zgodę, bo inne zakłady już też
strajkują.
Pierwsza zawołała Alinka:
- Ogłaszamy strajk solidarnościowy!
Wpadłyśmy do sali bhp, ale
mikrofony były wyłączone, bramy szeroko pootwierane. Ludzie wychodzili.
Dobiegłyśmy do bramy nr 3 i tam próbowałam ludziom wytłumaczyć, że w obronie
małych zakładów musimy teraz ogłosić strajk solidarnościowy. Nie słuchano mnie,
ktoś krzyknął: - Chce się pani strajkować, to proszę bardzo!
Rozpłakałam się. Alinka
wskoczyła na beczkę i zaczęła mówić o konieczności wykazania solidarności z
tymi, którzy nas poparli. Ktoś z tłumu zawołał: - Ona ma rację! Tych trzech dni
też nam nie podarują! - I zamknięto bramę.
(...) Z 16 tysięcy ludzi
pozostało na terenie Stoczni około 2 tysięcy. (...)"
17 sierpień - To niedziela i w Stoczni Gdańskiej mszę odprawia prałat Henryk Jankowski, a w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni prałat Hilary Jastak, wbrew zarządzeniom swoich biskupów. Po mszy przed bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej zostaje wkopany krzyż. Zostaje wybrane Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Powstaje lista 21 postulatów. Pojawiają się zagraniczni dziennikarze.
18 sierpień - Ilość
zakładów, których przedstawiciele wchodzą w skład Międzyzakładowego Komitetu
Strajkowego, wzrasta lawinowo. Pod koniec dnia wynosi już 156 zakładów. Zostaje
odczytany wniosek Gdańskiej Stoczni Remontowej do wojewody o zamknięcie
wszystkich sklepów i stoisk monopolowych. W Urzędzie Wojewódzkim rozpoczyna
działalność komisja rządowa pod przewodnictwem wicepremiera Tadeusza Pyki.
Brama stoczni jest ozdobiona kwiatami i portretem papieża. Przed bramą tłum obserwujących,
wszyscy tłoczą się po ulotki, których strajkowa poligrafia nie nadąża
produkować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz