4. Komisja Zakładowa NSZZ Solidarność przy OUPP Gdynia 2 (cd)
b) Komisja d/s Informacji i
Propagandy
Komisja liczyła chyba trzech członków, ale nikt w niej nie udzielał się poza mną. Prowadziłem krótkie audycje propagandowe przez radiowęzeł. Składały się z informacji organizacyjnych i jakichś krótkich audycji, które próbowałem robić, ale mi to nie wychodziło. Czułem, że nie mam kontaktu z publicznością, więc skracałem te audycje.
Słowo propaganda nie miało wtedy negatywnych konotacji, było rozumiane jako przedstawienie podstawowych zasad działania związku, wolności obywatelskich i historii Polski oraz związków zawodowych.
Materiałów było dużo : codzienne biuletyny i serwisy informatyczne, które spływały zakładowymi teleksami od związkowych władz wojewódzkich, branżowych i krajowych, biuletyny i prasa związkowa z całego kraju w ramach wymiany, a także książki, które kupowałem prywatnie.
Ponieważ Przewodniczącym Solidarności w Porcie Gdyńskim był znajomym Leszka, dostawaliśmy od nich Biuletyn Informacyjny Portowców, które każdy kto chciał mógł kupić za 2 zł.
Siłą rzeczy posiadane materiały były czasami skażone fejkami, np. informacja o przepędzaniu bydła z Polski do Czechosłowacji wywołała panikę, gdyż wskazywała, że komuniści celowo głodzą Polaków. Później okazało się, że taka praktyka istniała od zawsze, a jej przyczyną był fakt, że w pewnych okresach roku bydło z Polski i Czechosłowacji było wykarmiane na łąkach w Czechosłowacji, a w innych, w ramach rewanżu, na pastwiskach w Polsce.
Podobną panikę i gniew wywołała informacja, że polskie zboże jest wywożone do młynów w Czechosłowacji. Nie podano, że zboże wracało z tych młynów w postaci mąki.
(Fejka bardzo łatwo jest
skonstruować, o czym świadczy ogromna liczba fejków w sieciach
społecznościowych; nie jest wstydem nabrać się na fejka i powtórzyć go).
c) Strajki.
Nieliczne strajki ostrzegawcze i solidarnościowe, które miały miejsce w 1980 r. i 1981 r. nie gromadziły tłumów, na 500 członków Solidarności w OUPP Gdynia 2 brało w nich udział kilka osób, a najczęściej nie więcej niż trzy, co daje mniej niż 1%, wskaźnik 1-3% należy przyjąć jako normalny procent aktywności społeczeństwa w działalność społeczną.
(Zawsze śmieszyło mnie oczekiwanie polegające na tym, że jak się powie jakąś prawdę, to wszyscy się zadziwią i 100% obywateli poprze tą prawdę w działaniu, np. próba premiera Olszewskiego polegająca na przemówieniu w RTV w czasie nocnej zmiany, które miało porwać Polaków do tego, żeby tłumnie pojawili się przed Sejmem domagając utrzymania rządu Olszewskiego, była skrajnie naiwna. Nikt się nie ruszył.
Historia pokazuje, że ludzie nie lubią nagłych zmian i godzą się na nie jedynie pod wpływem wieloletniej propagandy lub skrajnej biedy. O zmianach historii decyduje najczęściej niewielka mniejszość, która nie ma żadnych skrupułów w działaniu, np. 2000 patriotów Garibaldiego, czy Legiony Piłsudskiego.
Obecnie jest podobnie – mała
grupka głośnych „patriotów” woła „Polacy obudźcie się” i zadaje pytanie „Ile
jeszcze trzeba, żeby Polacy przestali głosować na złodziei?”. Pomijam fakt, że
oni nie zdają sobie sprawy, że „Niemcy obudźcie się!” to hasło Hitlera, więc
należałoby wykazać kreatywność i wymyślić inne hasło o podobnym przesłaniu.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz