1. Obraz i Wyszyński (1966?)
Po raz pierwszy zetknąłem się z polityką w czasie peregrynacji świętego obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej po Polsce. Do Gdańska przyjechał prymas Wyszyński i jego przejazd z centrum Gdańska do Oliwy można było obserwować na trasie.
W Szkole Podstawowej nr 15 (albo jeszcze przed połączeniem, nr 21), do której chodziłem, ogłoszono, że wszystkie dzieci mają przyjść po południu do szkoły, gdyż będą konkursy i niespodzianek wiele, będzie sprawdzana obecność, a kto nie przyjdzie będzie miał obniżoną ocenę ze sprawowania.
Nie poszedłem do szkoły, tylko stanąłem na Alei Zwycięstwa na wysokości Placu Zebrań Ludowych, ale po drugiej stronie. Prymas nadjechał w limuzynie, która śmignęła oczekującym przed oczami i z wielką szybkością pojechała dalej.
Na drugi dzień okazało się, że dzieci nieobecne w Szkole nie poniosły żadnych konsekwencji, Szkoła zastosowała strachy na Lachy, żeby jak najwięcej dzieci przyszło, ale na drugi dzień nikt do tego nie wracał. Od kolegów i koleżanek dowiedziałem się, że były różne konkursy i rozdawano cukierki. W tamtych czasach powszechnej biedy cukierki za darmo to było coś.
Wnioski:
1. Jeżeli ktoś cię straszy, nigdy nie ulegaj, prawdopodobnie chce uczynić z ciebie niewolnika; ponieważ wykonanie groźby powoduje zerwanie więzów między straszącym i zastraszanym, jest ona realizowana tylko w nielicznych ostatecznych przypadkach.
2. Stawianie oporu wiąże się z
utratą fruktów przeznaczonych dla posłusznych (marchewka, cukierki, czekoladki,
premie, posady, nagrody, ordery itd.).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz