sobota, 22 lutego 2025

I Przed Solidarnością (cd.)

I. 3. Suplement - 1970 r.

 

a) Gdańsk, Elbląg, Szczecin

 

W poniedziałek w centrum Gdańska toczyły się walki demonstrantów z milicją przy pomocy brukowców przygotowanych do remontu wiaduktu Błędnik. 15 grudnia stoczniowcy spalili gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Strajk został brutalnie spacyfikowany przez wojsko i milicję. W Szczecinie spalono gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. W Elblągu starcia z milicją zakończyły się aresztowaniem, torturowaniem i często zmuszeniem do wyjazdu z kraju. 19 grudnia do władzy doszli Edward Gierek i Piotr Jaroszewicz.



Spalony gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku (zdjęcie Maciej Kosycarz)

piątek, 21 lutego 2025

I Przed Solidarnością (cd.)

3. 1970 r.

 

W 1970 r. chodziłem do siódmej lub ósmej klasy. W niedzielę wieczorem spotkałem się z kolegami: Ifą, Staszkiem i Kwiatkiem, chodziliśmy po dzielnicy. Okazało się, że kiosk spożywczy naprzeciwko wejścia do Akademii Medycznej jest otwarty, co nigdy do tej pory nie zdarzało się. 

Ifa powiedział, że z powodu podwyżki cen sklepy są otwarte do 2.00, i teraz będą strajki, co wydawało nam się niemożliwe. „Co ty, Ifa! Strajki w socjalistycznym państwie?”. Myślę, że w ten sam sposób reagują obecnie zindoktrynowani młodzi ludzie, kiedy mówi się im, że zagrożenie klimatyczne planety to bujda na resorach. Coś takiego nie mieści im się w głowie. 

Należałem do tych uczniów, którzy spóźniali się do szkoły bardzo rzadko, a w ten poniedziałek zaspałem i poszedłem na drugą lekcję (biologia). Okazało się, że nie wszyscy nauczyciele dotarli do szkoły i trafiłem na wspólną lekcję z inną klasą. W czasie tej lekcji nauczyciele mówili coś, żeby nie mieszać się do spraw dorosłych, więc postanowiliśmy uciec ze szkoły. Ale kiedy ubieraliśmy w szatni płaszcze i kurtki jedna z naszych koleżanek Wala powiedziała, że ona zostaje, bo tatuś jej wytłumaczył, że podwyżki są konieczne. Wobec łamiwagarówki zostaliśmy na następnych lekcjach, ponieważ doszliśmy do wniosku, że będą musieli nas ukarać, aby pokazać, że Wala postąpiła dobrze, a my źle, a oceny na koniec siódmej klasy, półrocze i koniec ósmej klasy liczyły się przy rekrutacji do szkół średnich. 

W czasie tego dnia słyszeliśmy czołgi, które przemieszczały się po Al. Zwycięstwa do Gdańska, nad głową latały samoloty. Dowcipkowaliśmy sobie, że to Rosjanie i Japończycy. 

Ze szkoły nie wypuszczali nas bez rodziców, ale nie wszyscy rodzice byli w stanie przyjść po dzieci, wobec tego wypuszczali także z rodzicami sąsiadów. Ja i jeszcze kilka osób wyszło z matką Romeczka. Ona przejmowała się swoim synem, a pozostali zostali w tyle i uciekli spod tej opieki. Odzyskawszy wolność spotkaliśmy jednego chuligana, który powiedział, że wraca z Gdańska, a tam rozruchy i fruwające kamienie. Nie poszliśmy do Gdańska. 

Później było kilka dni pełnych napięcia. Do szkoły chodziliśmy obok czołgów, które obstawiały Akademię Medyczną i willę Stolarka (albo innego bonzy partyjnego, później willa pięcioraczków). Jedna z sąsiadek donosiła, że stoczniowcy mają przygotowane butle z gazem i jeżeli milicja będzie chciała wejść do Stoczni, to oni te butle podpalą, albo że jeżeli stoczniowców nie wypuszczą, to żony stoczniowców pójdą pod Stocznię. 

Z tego co pamiętam strajk skończył się zwolnieniem wszystkich stoczniowców z pracy i przyjęciem ponownie, z wyjątkiem tych, którzy trafili do pierdla. Część opozycjonistów otrzymała sugestie opuszczenia kraju, a ci którzy nie wyjechali, dostali wilczy bilet i nie chwalili się tym, co robiono z nimi podczas odsiadki. 

Kiedy zbliżały się święta Bożego Narodzenia babcia posłała mnie po choinkę, którą kupił wujek, i kazała wracać z tą choinką bocznymi uliczkami, co raczej było niemożliwe, ponieważ trzeba było przejść Błędnikiem. Babcia myślała, że wujek nie ma kwitu, że choinka została wycięta nielegalnie, ale miał, więc nie było żadnego ryzyka, a zresztą nikt mnie nie zatrzymał, milicji było mało, więcej było czołgistów na czołgach. 

Takie doświadczenie kształtuje osobowość młodego człowieka, choćby nie był on w centrum wydarzeń. Z późniejszym opowiadań koleżanki z pracy, wiem, że wzięła ze sobą synka, pokazała mu jak w Gdyni milicjanci biją demonstrantów i powiedziała: „Zapamiętaj jak komuniści biją robotników!” Myślę, że nigdy tego nie zapomniał. Podobnie dzieci palestyńskie, które przeżyją żydowskie ludobójstwo w Izraelu, nigdy tego nie zapomną i kiedy dorosną zrobią wszystko, żeby zniszczyć tą rasistowską hydrę, jeżeli jeszcze będzie istniała.

czwartek, 20 lutego 2025

I Przed Solidarnością (cd.)

I 2. Suplement – Marzec 1968 r. (cd.)


c) Marek Andrzejewski wydał książkę pod tytułem "Marzec 1968 w Trójmieście". Szereg wniosków w tej książce jest nieprawdziwych, ale tu powtórzę tylko kilka tez autora:

 

1. Liczba studentów w roku akademickim 1968/1969 wynosiła 20.073 z tego na studiach dziennych 12.739 osób. Najbardziej upartyjniona była Wyższa Szkoła Ekonomiczna, czyli poprzedniczka Wydziałów Uniwersytetu Gdańskiego, na którym studiowałem. Upartyjnienie wśród kadry naukowej wynosiło tu 42%. W wydarzeniach marcowych brali udział studenci następujących uczelni: Politechnika Gdańska, Wyższa Szkoła Pedagogiczna, Akademia Medyczna, Wyższa Szkoła Ekonomiczna, Państwowa Wyższa Szkoła Sztuk Pięknych, Państwowa Wyższa Szkoła Muzyczna. Akcja wydarzeń rozgrywała się we Wrzeszczu, głównie w murach Politechniki Gdańskiej. Nie brali udziału w rozruchach studenci Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej (rygor wojskowy) oraz ... Seminarium Duchownego w Gdańsku-Oliwie. Z czego nie wynika, jakoby studenci-klerycy popierali socjalizm, a jedynie to, że przełożeni duchowni nie pozwolili im brać udziału w akcjach politycznych.

 

2. Do Gdańska do Komitetu Wojewódzkiego PZPR został zesłany Stanisław Kociołek, ten sam, o którym Mieczysław Polewa śpiewał dwa i pół roku później "krwawy Kociołek to kat Trójmiasta". Kociołek zgodził się na zwołanie wiecu na Politechnice Gdańskiej, wziął udział w tym wiecu.

 

"Pierwszy sekretarz KW myślał naiwnie, że udzieli "wyjaśnień", zebrani przyjmą przygotowaną przez "towarzyszy z białego domu" rezolucję i dadzą wyraz swojemu oburzeniu odnośnie sytuacji na uczelniach warszawskich. Wierzył w swoją siłę perswazji; sądził, iż jest politykiem popularnym i cieszącym się tak wielkim prestiżem, że już sam fakt poświęcenia kilku godzin swojego "cennego" czasu, by wystąpić na studenckim wiecu, zostanie przez młodzież należycie "doceniony". (...) Przypuszczalnie w swojej naiwności był przekonany o tym, że po zaprezentowaniu przez niego genezy, tła i przebiegu zajść na uczelniach stolicy bogatsi o tę "wiedzę" gdańscy studenci rozejdą się w spokoju do swoich domów i akademików." (str. 67)

 

(Mam nadzieję, że podobna pewność siebie (pycha) zgubi Dupiarza Trzaskowskiego i nie zostanie on Prezydentem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej w 2025 r.)

 

3. Rezolucja uchwalona 12 marca 1968 r. zawiera kilka postulatów. Przeczytajmy, czego domagali się studenci:

 

"1. Solidaryzujemy się ze społeczeństwem polskim, a przede wszystkim z polską klasą robotniczą.

2. Zdecydowanie popieramy studentów Warszawy.

3. Potępiamy policyjne metody zastosowane przy rozładowywaniu sytuacji na wiecach w Warszawie.

4. Odcinamy się od chuliganów i rozrabiaczy, niemniej uważamy, że najwyższy czas, by nie traktować naszych wystąpień jako wybryków "bananowych i awanturujących się studentów i chuliganów", lecz jako wystąpienia ludzi, których pierwszym celem jest sprawa socjalizmu i demokracji.

5. Domagamy się uczciwego, dogłębnego i wspólnego ze studentami rozważenia sytuacji środowiska akademickiego i społeczeństwa.

6. Zdecydowanie potępiamy dotychczasowe informacje prasowe jako tendencyjne, ubliżające godności obywatela i żądamy oficjalnego odwołania w prasie.

7. Domagamy się wolności prasy, publikacji i widowisk oraz weryfikacji metod funkcjonowania organów kontroli.

8. Domagamy się i żądamy cofnięcia represji wobec studentów Warszawy, którzy brali udział w wiecach protestacyjnych.

9. Domagamy się eksterytorialności wyższych uczelni.

10. Żądamy zagwarantowania pełnych swobód obywatelskich dla wszystkich uczestników wieców i zgromadzeń, poświęconych ostatnim zajściom, które odbywały się i - być może - będą się odbywać.

11. Domagamy się i żądamy zamieszczenia powyższej rezolucji w prasie, radio i telewizji.

Studenci Politechniki Gdańskiej" (str. 73)

 

Zwracam uwagę na następujące fakty: 

- koledzy studenci walczyli o ludzką twarz socjalizmu; odcinali się od chuliganów, a jako swój cel stawiali socjalizm i demokrację; solidaryzowali się "przede wszystkim z klasą robotniczą"! Nie należy tego tłumaczyć taktyką, ani strategią; oni tak czuli i wzmacniali swoje słowa śpiewając Międzynarodówkę. Do tego można dodać, że różni zwolennicy maoizmu próbowali przykleić protesty polskiej młodzieży do działań studentów na Zachodzie, a nawet rewolucji kulturalnej w Chinach, ale się nie udało, nasi byli mądrzejsi od cohn-benditów. 

- niektóre postulaty są bardzo odważne: wolność prasy, publikacji i widowisk, pełne swobody obywatelskie, eksterytorialność wyższych uczelni. - to świadczy o naiwnej szczerości studentów.

 

4. Władza miała dla studentów pały, w ten sposób rozumiała stosowanie swobód obywatelskich.

 

"Działania milicjantów i ormowców cechowała nie tylko brutalność, ale często i bezmyślność. Ich wrogiem byli studenci, którym trzeba było dać po prostu "nauczkę". Dowodzi tego los, jaki milicjanci zgotowali dwom studentom PG Ryszardowi Mosakowskiemu i Wojciechowi Woźniakowi oraz studentce AMG Urszuli Czepek. Kiedy studenci na ulicy Hibnera (dzisiaj: Do Studzienki) zorientowali się, że w ich kierunku jedzie milicyjne auto, wskoczyli do sklepu w nadziei, że znikną w tłumie kolejkowiczów. Milicjanci jednak wyciągnęli całą trójkę na zewnątrz, "skopali ich i wciągnęli do samochodu. Woźniak dostał pięścią po głowie, gdy milicjanci dowiedzieli się, że jego ojciec jest nauczycielem, czyli przedstawicielem inteligencji [...] Na placu za Operą wepchnęli ich do więźniarki, bijąc po drodze pałami, co jest dowodem, że <ścieżek zdrowia> nie wymyślono dopiero w 1976 roku w Radomiu. Przy Komendzie Wojewódzkiej MO - kolejna <ścieżka zdrowia>. Po przesłuchaniu pojechali do Pruszcza, do aresztu. Mosakowski nie widział już Woźniaka i został upchnięty w celi jak szprotka w puszce razem z chłopakami, którzy nie byli nawet studentami, tylko przypadkowymi gapiami zebranymi z ulicy. Ale był i student, Andrzej Szymański z Budowy Maszyn, którego milicjanci wciągnęli do ubikacji. Gdy go wyprowadzili, słaniał się na nogach. Miał zmasakrowaną twarz i cały zalany był krwią". Aresztowanych studentów przerażała "świadomość, że milicjanci mogą zrobić z nimi, co chcą, zbić, skopać, zelżyć, wyrzucić z pracy i z uczelni, zamknąć, zgnoić". (str. 95)

 

5. Najwyższy wyrok: Jakub Szadaja - 10 lat, tyle samo, co Ewa Kubasiewicz w 1981 r. za stanu wojennego.

środa, 19 lutego 2025

I Przed Solidarnością (cd.)

 I 2. Suplement – Marzec 1968 r. (cd.)

 

b) Marek Andrzejewski podaje dane dotyczące wydarzeń marcowych w artykule "Marcowy protest w Trójmieście" w jednym z dwumiesięczników "2 x 30 dni":

 

"Według informacji posiadanych przez kierownictwo Komendy Wojewódzkiej MO do godziny 20. zatrzymano 197 osób. Z tego przesłuchanych zostało 147 osób. Wśród nich było 21 studentów, 84 robotników, 16 urzędników i 13 nieletnich uczniów szkół podstawowych.

 

Według danych Prokuratury Wojewódzkiej (na 21 marca) ogólna liczba zatrzymanych wyniosła 283 osoby. Warto zwrócić uwagę, że wśród 125 osób, przeciwko którym wszczęto postępowanie przygotowawcze w zwykłym trybie, było 17 studentów, 10 uczniów, 12 pracowników umysłowych, 5 niepracujących i aż 82 pracowników fizycznych. Według informacji zawartych w raporcie dziennym z 27 marca, zwolniono 124 osoby, wśród których znajdowało się 14 studentów. W areszcie przebywało wówczas 75 osób i w tym gronie nie było ani jednego studenta.

 

Jeszcze inne dane podał zastępca Prokuratora Wojewódzkiego w Gdańsku, Tadeusz Kwaśniewski. Informował, że w dniach 12-15 marca 1968 roku milicja zatrzymała w Trójmieście łącznie 288 osób, z tego 105 osób zostało zwolnionych przed upływem 48 godzin. Do odpowiedzialności karnej zakwalifikowano 137 osób, w tym 20 studentów, 10 uczniów szkół średnich, zawodowych bądź podstawowych, 10 pracowników umysłowych, 89 pracowników fizycznych i 6 niepracujących. W stosunku do 129 osób wszczęto

postępowania przygotowawcze w trybie zwykłym. Znaczna część tych spraw została umorzona. Kolegia Karno-Administracyjne skazały na kary aresztu - od 2 do 4 miesięcy - 3 osoby. Kara grzywny - w wysokości od 500 do 3 tys. zł. - została zasądzona w stosunku do 45 osób, w tym 3 studentów. Nie są to pełne dane, jednak powyższe informacje dowodzą, że po Warszawie właśnie w Gdańsku liczba aresztowanych była największa."

 

Te dane zaprzeczają powszechnemu przekonaniu, które stało się legendą miejską, że w marcu 1968 r. robotnicy wystąpili przeciw studentom. Pewnie była to ubecka bajeczka, żeby wbić klin między studentów i robotników.

wtorek, 18 lutego 2025

I Przed Solidarnością (cd.)

I 2. Suplement – Marzec 1968 r.

 

a) Przebieg wydarzeń w Marcu 1968 r. opisany w wydawnictwie niezależnym w czasie istnienia Solidarności w 1980-1981 r.









poniedziałek, 17 lutego 2025

I Przed Solidarnością (cd.)

2. 1000 blondynek na tysiąclecie (1966?), Praska Wiosna, Marzec 1968

 

Ważne wydarzenia polityczne (Praska Wiosna, Marzec 1968) mieszają mi się z „wampirem”, który mordował blondynki. Napady na młode kobiety zdarzały się w tym czasie często, ale cenzura nie pozwalała o tym pisać w prasie, wobec tego, Zbigniew Jujka – dziennikarz, który rysował co tydzień „Dzienniczek” w Dzienniku Bałtyckim - rzucił takie hasło: „Wampir? Nie! To plotki krążą po Trójmieście!” co oznaczało, że coś jest na rzeczy. 

Chodziłem wtedy do Szkoły na dodatkowe lekcje języka angielskiego, które odbywały się wieczorami. W zimie było ciemno, a po ulicach chodziło sporo studentek do akademików na Dębowej i Akademii Medycznej na Curie-Skłodowskiej. Dzieci miały zakaz chodzenia po ulicach po zmroku, my mieliśmy zaświadczenia ze Szkoły, że uczęszczamy na ten angielski. Ale nie pamiętam, czy dostawaliśmy je z powodu tego wampira, czy z powodu wydarzeń Marca 1968 r. 

(Ten angielski nie stał na zbyt wysokim poziomie. Odpowiedzi w rodzaju: „Aj rid knigu!” (Łysy) nie należały do rzadkości. Pani starała się, czasami przynosiła cukierki grylażowe jako nagrody, nie wiem, czy ona tak te cukierki lubiła, czy też przynosiła je z wyrachowania, gdyż nikomu nie smakowały. W jednej grupie ze mną były trzy siostry Angielskie (z tych Angielskich). Kiedy na lekcję przyszła wizytacja, tym miłym paniom zajęło kilka minut żeby oglądając zeszyt do ćwiczeń, zrozumieć, że „Angielska” to nie jest nazwa przedmiotu, tylko nazwisko.) 

Kiedy wojska Układu Warszawskiego, w tym Polski, wkroczyły do Czechosłowacji, wśród sąsiadek wybuchła panika, gdyż obawiano się wybuchu wojny. Jedna z sąsiadek kupiła worek mąki.

niedziela, 16 lutego 2025

I Przed Solidarnością

1. Obraz i Wyszyński (1966?)

 

Po raz pierwszy zetknąłem się z polityką w czasie peregrynacji świętego obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej po Polsce. Do Gdańska przyjechał prymas Wyszyński i jego przejazd z centrum Gdańska do Oliwy można było obserwować na trasie. 

W Szkole Podstawowej nr 15 (albo jeszcze przed połączeniem, nr 21), do której chodziłem, ogłoszono, że wszystkie dzieci mają przyjść po południu do szkoły, gdyż będą konkursy i niespodzianek wiele, będzie sprawdzana obecność, a kto nie przyjdzie będzie miał obniżoną ocenę ze sprawowania. 

Nie poszedłem do szkoły, tylko stanąłem na Alei Zwycięstwa na wysokości Placu Zebrań Ludowych, ale po drugiej stronie. Prymas nadjechał w limuzynie, która śmignęła oczekującym przed oczami i z wielką szybkością pojechała dalej. 

Na drugi dzień okazało się, że dzieci nieobecne w Szkole nie poniosły żadnych konsekwencji, Szkoła zastosowała strachy na Lachy, żeby jak najwięcej dzieci przyszło, ale na drugi dzień nikt do tego nie wracał. Od kolegów i koleżanek dowiedziałem się, że były różne konkursy i rozdawano cukierki. W tamtych czasach powszechnej biedy cukierki za darmo to było coś.

 

Wnioski:

 

1. Jeżeli ktoś cię straszy, nigdy nie ulegaj, prawdopodobnie chce uczynić z ciebie niewolnika; ponieważ wykonanie groźby powoduje zerwanie więzów między straszącym i zastraszanym, jest ona realizowana tylko w nielicznych ostatecznych przypadkach. 

2. Stawianie oporu wiąże się z utratą fruktów przeznaczonych dla posłusznych (marchewka, cukierki, czekoladki, premie, posady, nagrody, ordery itd.).

I Przed Solidarnością (cd.)

I. 3. Suplement - 1970 r.   a) Gdańsk, Elbląg, Szczecin   W poniedziałek w centrum Gdańska toczyły się walki demonstrantów z milicją...